Daily Archives 10 listopada 2015

Rozróżnienie między intelektem naukowym a wyższym rozumem cz. II

Rozum natomiast to siedlisko idei, które są zakładane przez wszelkie doświadczenie, i w tym sensie określa on z góry doświadczenie i nim rządzi. Postrzega również prawdy nie poddające się weryfikacji w doświadczeniu zmysłowym i ujmuje intuicyjnie rzeczywistości duchowe. Coleridge identyfikuje go ponadto z rozumem praktycznym, który obejmuje wolę i stronę moralną osobowości ludzkiej. J. S. Mili ma więc całkowitą rację, gdy mówi w swym znanym eseju o Colerid- ge’u, iż ten porzuca „Locke’owski” pogląd, że cała wiedza składa się z uogólnień wyprowadzonych z doświadczenia, oraz że przyznaje rozumowi, jako czemuś różnemu od intelektu, moc postrzegania za pomocą bezpośredniej intuicji rzeczywistości i prawd przekraczających obszar zmysłów.8

więcej

Bain a utylitaryzm

W dziedzinie etyki Bain wprowadził do utylitaryzmu ważne zmiany i rozważania uzupełniające. Zmiany te niewątpliwie osłabiły prostą jedność etyki utylitarystycznej. Bain uznawał je jednak za konieczne, jeśli ma się przedstawić adekwatne ujęcie świadomości moralnej istniejącej faktycznie, to znaczy takiej, jaką Bain dostrzegał w sobie oraz w członkach społeczeństwa czy kultury, do której należał.

więcej

Fenomenalistyczna analiza umysłu

Tradycja empirystyczna przygotowała oczywiście Milla do podania analogicznej analizy pojęcia umysłu. „Nie mamy oczywiście żadnego pojęcia samego umysłu, jako czegoś różnego od jego świadomych manifestacji. Nie znamy go ani nie wyobrażamy go sobie, chyba tylko jako coś, co zostaje ukazane przez następstwo mnogości czuć, które metafizycy opatrują nazwą stanów lub modyfikacji umysłów.” 102 Jest prawdą oczywiście, że skłonni jesteśmy mówić o umyś- io2 Examination, s. 205. Według Millowskiego użycia tego terminu, metale jako o czymś stałym w porównaniu ze zmiennymi stanami umysłu. Ale jeśli w tej sytuacji nie byłoby żadnego szczególnego czynnika, który trzeba uwzględnić, z całkowitym powodzeniem moglibyśmy definiować umysł jako stałą możliwość stanów umysłowych.

więcej

ROZWÓJ IDEALIZMU

Filozofowie nierzadko z większym przekonaniem krytykują poglądy innych filozofów, niż wykładają własne. Wydaje się, że ta nieco może cyniczna uwaga stosuje się do Thomasa Hilla Greena (1836- -1882), członka Balliol College w Oksfordzie i Whyte’owskiego profesora filozofii moralnej w tym uniwersytecie od 1878 r. aż do roku śmierci. W swym Introductions to Hume’s Treatise of Human Nature1 („Wprowadzenia do Hume’a Traktatu o naturze ludzkiej”), które opublikował w 1874 r. przeznaczając je dla dzieł Hume’a, wydanych przez Greena i Grose’a, dokonał imponującego całościowego ataku na empiryzm brytyjski. Ale jego własny system idealistyczny jest nie mniej otwarty na krytykę niż poglądy, przeciw którym podnosił zarzuty.

więcej

Green i badania nad morlanością cz. II

Według Greena, powiedzieć, że jakaś rzecz jest rzeczywista, to powiedzieć, że jest członem systemu relacji, porządku natury. Ale świadomość czy poznanie jakiegoś szeregu powiązanych zdarzeń samo nie może być szeregiem zdarzeń. Nie może też być naturalnym przedłużeniem takiego szeregu. Innymi słowy, umysł jako czynna syntetyzująca zasada jest niesprowadzalny do czynników, które syntetyzuje. Ja empiryczne należy wprawdzie do porządku natury, ale moja świadomość siebie jako ja empirycznego ujawnia działanie zasady, która przekracza ów porządek. Koniec końców, „intelekt – ten termin bowiem wydaje się równie stosowny jak każdy inny do oznaczenia owej zasady świadomości – niesprowadzalny do niczego innego, tworzy przyrodę dla nas, w tym sensie, że pozwala nam pojąć, że istnieje taka rzecz”.

więcej

Unikanie metafizyki przez Bradleya

Może to wskazywać, że zbliżymy się do ujęcia rzeczywistości, jeśli od bezpośrednich sądów zmysłowych zwrócimy się ku ogólnym hipotezom naukowym. Ale choć w tej dziedzinie jest mniej rozdzielania, występują tam również w znacznie większym stopniu abstrakcje i konstrukcje umysłowe. Jeśli rzeczywistość składa się z tego, co ukazuje się zmysłom, abstrakcje naukowe wydają się bardziej oddalone od rzeczywistości niż bezpośrednie sądy zmysłowe. A jeśli rzeczywistość nie składa się z mnóstwa zjawisk zmysłowych, czy naprawdę możemy przyjmować, że składa się z konstrukcji logicznych i abstrakcji naukowych? „Może to wypływać z jakiegoś błędu w mojej metafizyce lub ze słabości ciała, które mnie wciąż zaślepia, lecz pogląd, że istnienie mogłoby, być tym samym co pojmowanie, uderza mnie jako równie zimny i bezduszny jak najbardziej oschły materializm. Skoro wspaniałość tego świata to w końcu pozór, świat pozostaje wspanialszy, jeśli żywimy uczucie, iż ukazuje on jakiś pełniejszy blask: ale zasłona zmysłów to złudzenie i oszustwo, jeśli skrywa jakiś bezbarwny ruch atomów, widmową tkaninę nieuchwytnych abstrakcji, nieziemski balet bezkrwistych kategorii.” 41

więcej