Daily Archives 21 listopada 2015

Instynktowne odpowiedzi w reagowaniu na przyjemność i przykrość

Nic dziwnego zatem, że Bain podkreśla ścisły związek między przekonaniem w ogólności a działaniem. „Przekonanie poza odniesieniem do naszych działań nie ma znaczenia.” 12 Ilekroć człowiek, czy w tym przypadku także zwierzę, wykonuje działanie będące środkiem do jakiegoś celu, działanie owo jest podtrzymywane przez jakieś pierwotne przeświadczenie czy ufność, którą można opisać „jako oczekiwanie, że jakaś możliwa przyszłość ma nastąpić po danym działaniu”.13 Ta właśnie pierwotna ufność prowadzi istotę czującą do powtarzania jej udanych eksperymentów, na przykład do biegu ku potokowi, by ugasić pragnienie. Nie wynika stąd jednak, że siła przekonania rośnie stopniowo od zera do stanu pełnego rozkwitu, proporcjonalnie do długości i jednostajności doświadczenia. Istnieje bowiem pierwotny popęd czy dążenie do przekonania, pochodzące z naturalnego działania systemu organicznego, a siła tej dążności jest proporcjonalna do siły „woli”. „Stworzenie, które silnie chce, silnie wierzy od początku swych losów.” 14 Doświadczenie określa konkretne formy, jakie przybiera ów pierwotny popęd, którego ono samo nie rodzi. A czynnikiem najważniejszym w ustanawianiu mocnego przekonania jest brak sprzeczności lub faktyczna niezmienność następstwa między oczekiwaniem a jego spełnieniem.

więcej

Faza agnostyczna w myśli Romanesa

Agnostycyzm nie był oczywiście jedyną postawą zajmowaną przez tych, którzy przyjmowali teorię ewolucji. Na przykład Henry Drummond (1851-1897), pisarz, którego książki cieszyły się niegdyś wielką popularnością, usiłował doprowadzić do zbliżenia nauki i re- ligii, darwinizmu i chrześcijaństwa, posługując się kategorią działania jednego prawa ciągłej ewolucji. Ale bardziej interesujący jest przypadek George’a Johna Romanesa (1848-1894), biologa i autora licznych prac o ewolucji, który przeszedł od wczesnej wiary religijnej do agnostycyzmu, a od agnostycyzmu, poprzez panteizm, z powrotem ku chrześcijańskiemu teizmowi.

więcej

Prawo moralne wymaga osiągnięcia ideału

W pewnym sensie jednak to wszystko jest po prostu wodą na młyn Bradleya. Jak już bowiem wspomniano, chce on pokazać, że moralność rodzi antynomie czy sprzeczności, których nie sposób przekroczyć na poziomie czysto etycznym. Na przykład zasadnicza sprzeczność polega na tym, że prawo moralne wymaga doskonałego utożsamienia woli jednostki z idealnie dobrą i powszechną wolą, choć zarazem moralność może istnieć jedynie w postaci przekraczania niższego ja, w postaci dążenia, które zakłada, że woli jednostki nie utożsamia się z idealnie dobrą wolą. Innymi słowy, moralność jest z istoty procesem nieskończonym, lecz mocą swej natury wymaga, by ów proces przestał istnieć i został zastąpiony przez doskonałość moralną.

więcej

Krytyka fenomenalizmu Grote’a – ciąg dalszy

Po drugie, rzeczą ważną jest zwrócenie uwagi na sposób, w jaki fenomenaliści przeoczają czynną rolę podmiotu w budowaniu wszechświata o wyraźnej postaci. Podmiot czy ja odznacza się działaniem teleologicznym, ma cele. A dążąc do swych celów tworzy jednostki wśród zjawisk, nie w tym sensie, że narzuca formy aprioryczne masie nie powiązanych, chaotycznych danych37, lecz raczej w tym sensie, że stopniowo rozbudowuje swój świat w sposób eksperymentalny, stale wprowadzając poprawki do własnego dzieła. A więc również z tego względu, mianowicie ze względu na czynną rolę ja w tworzeniu świata przedmiotów, jest rzeczą jasną, że nie można sprowadzić go do jakiegoś szeregu zjawisk, do jego własnych bezpośrednich przedmiotów.38

więcej

Wszyscy ludzie są śmiertelni

W rzeczywistości jednak sytuacja jest znacznie bardziej złożona, niż wskazuje to wstępne ujęcie. Rozważmy jedno z wymienianych przez Milla rozumowań: „Wszyscy ludzie są śmiertelni: książę Wellington jest człowiekiem. A zatem, książę Wellington jest śmiertelny”. Jest wprawdzie oczywiste, że zgoda na przesłanki większą i mniejszą, a przeczenie wnioskowi wikłałoby nas w logiczną niespójność. Ale Mili wypowiada się niekiedy tak, jakby przyjęcie prawdziwości przesłanki większej było już przyjęciem prawdziwości wniosku w taki sposób, że wiedza o prawdziwości przesłanki większej jest już wiedzą o prawdziwości wniosku. To zaś wydaje się wątpliwe przy każdej z podanych przez niego interpretacji przesłanki większej.

więcej

Altruistyczne postępowanie jednostki dążącej do przyjemności

James Mili podjął próbę pokazania, z pomocą asocjacjonistycz- nej psychologii, jak możliwe jest altruistyczne postępowanie jednostki dążącej do przyjemności. Był on wprawdzie przekonany, że „zawsze czujemy tylko nasze własne przykrości czy przyjemności. W istocie jest tak, że sama nasza idea przykrości czy przyjemności innego człowieka jest jedynie ideą naszych własnych przykrości lub ciowych, T. R. Malthusa, i Johna Austina, który zastosował zasady utyli- taryzmu do prawoznawstwa w swej pracy The Province of Jurisprudence Determined: („Określenie dziedziny prawoznawstwa”, 1932).

więcej