Category Wiedza

Przewidywalność działań ludzkich

Mili jest naturalnie przeświadczony, że jego analiza wolności ludzkiej nie kłóci się z utylitarystyczną etyką. Nie przeczy bowiem, że charakter jest czymś elastycznym, ani że możliwe jest wychowanie moralne. Z przyczynowego oddziaływania motywów, w powiązaniu z charakterem, wynika jedynie, że wychowanie moralne musi być skierowane na rozwijanie właściwych pragnień i niechęci, to znaczy takich, jakich wymaga zasada użyteczności. „Celem wychowania moralnego jest kształtowanie woli, ale wolę można kształtować jedynie przez pragnienia i niechęci.”55 Jeśli chodzi o sankcje karne i o karę w ogóle, ze zdania, że wszystkie działania ludzkie są w zasadzie przewidywalne, nie wynika wniosek, że każda kara jest niesprawiedliwa. Załóżmy, że kara ma dwa cele: „dobro samego winowajcy i ochronę innych”.56 Stosowana kara może służyć wzmocnieniu niechęci winowajcy do czynienia zła i jego pragnienia przestrzegania prawa. Co do ochrony innych, kara – pod warunkiem, że nie zadaje się niepotrzebnego cierpienia – nie wymaga innej obrony niż ta, jakiej dostarcza zdrowy rozsądek. Niezależnie od stanowiska, jakie możemy przyjąć w kwestii wolnej woli, tak samo nie można dopuścić, by mordercy popełniali bezkarnie swe zbrodnie, jak nie można dopuścić, by wściekły pies włóczył się po ulicach.

więcej

Rzeczywistość jest dla Bradleya jedna

Rozłamanie rzeczywistości na rzeczy skończone powiązane relacjami należy do dziedziny zjawisk. Ale powiedzieć o czymś, że jest zjawiskiem, to nie zaprzeczyć, że istnieje. „To, co się zjawia, tylko z tego powodu, że się zjawia, ponad wszelką wątpliwość jest, i nie ma żadnej możliwości odebrania mu jego bytu za pomocą zaklęcia.”“ Ponadto zjawiska, o ile istnieją, muszą być umieszczone wewnątrz rzeczywistości: są rzeczywistymi zjawiskami. W istocie, „rzeczywistość, umieszczona po jednej stronie i poza wszelkim zjawiskiem, na pewno byłaby niczym”.“ Innymi słowy, Absolut to całość jego zjawisk – nie jest to leżący poza nimi byt dodatkowy.

więcej

Atak Grote’a na utylitaryzm

W dziedzinie filozofii moralnej Grotę przeciwstawiał się zdecydowanie zarówno egoistycznemu hedonizmowi jak też utylitaryzmowi. Nie zarzucał im tego, że uwzględniają zmysłowość człowieka i ludzkie dążenie do szczęścia. Przeciwnie, sam Grotę uznawał naukę o szczęściu – „eudajmonikę”, jak ją nazywał – za część etyki. Sprzeciwiał się natomiast skupianiu się wyłącznie na poszukiwaniu przyjemności i wypływającemu stąd pomijaniu innych stron osobowości ludzkiej, szczególnie zdolności człowieka, do pojmowania ideałów i dążenia do ideałów, które wykraczają poza dążenia do przyjemności i mogą wymagać samopoświęcenia. Toteż do „eudajmoniki” dodawał „are- tykę”, naukę o cnocie, i podkreślał, że zadaniem moralnym jest osiąganie jedności niższych i wyższych składników natury ludzkiej w służbie ideałów moralnych. Działania nasze bowiem stają się moralne, gdy przechodzą z dziedziny czystej żywiołowości, jak wtedy, gdy idziemy za przyjemnością, do dziedziny namysłu i dobrowolności, przy czym samo dążenie stanowi element dynamiczny, a ujmowane intelektualnie zasady i ideały element regulatywny.

więcej

Londyńskie Towarzystwo Pozytywistyczne

Jak widzieliśmy, J. S. Mili podziwiał Augusta Comte’a i skłonny był mówić w sposób ogólny o religii ludzkości. Nie znajdował jednak żadnego zastosowania dla Comte’owskich pomysłów organizowania kultu dla nowej religii czy dla snów Comte’a o panowaniu duchowym i intelektualnym, sprawowanym przez pozytywistycznych filozofów. Spencer natomiast, któremu Comte również u- dzielił bodźca, przyjął postawę krytyczną wobec pewnych teorii Francuza663, zaś T. H. Huxley określał filozofię Comte’a jako katolicyzm bez chrześcijaństwa. By znaleźć rzeczywistych uczniów Comte’a, musimy odwołać się do Richarda Congreve’a (1818-1899), członka Wad- ham College w Oksfordzie, który przełożył pozytywistyczny katechizm Comte’a na angielski, oraz do jego kręgu. Należeli do niego, John Henry Bridges (1832-1906), Frederic Harrison (1831-1932) i Edward Spencer Beesley (1831-1915).

więcej

RUCH UTYLITARYSTYCZNY

John Stuart Mili urodził się w Londynie 20 maja 1806 r. Fascynujący opis niezwykłego wychowania, jakiemu został poddany przez ojca, można znaleźć w jego Autobiografii. Rozpocząwszy najwidoczniej naukę greckiego w wieku lat trzech, znał na tyle literaturę grecką i łacińską, historię oraz matematykę, by przystąpić do tego, co nazywa bardziej zaawansowanymi studiami, włącznie z logiką. W 1819 r. przeszedł pełny kurs ekonomii politycznej, podczas którego czytał Adama Smitha i Ricarda. Co się tyczy religii, „od początku byłem wychowywany bez jakichkolwiek przekonań religijnych w zwykłym sensie tego terminu” , choć ojciec zachęcał go, by się dowiadywał, jakie wierzenia religijne ludzkość faktycznie podtrzymywała.

więcej

Carlyle i rola „wielkich ludzi”

Ten punkt widzenia znalazł też wyraz w Sartor Resartus22 pod nazwą filozofii przebrania. Można go stosować do mikrokosmosu, jakim jest człowiek. „Czym jest człowiek w oczach pospolitej logiki? Wszyst- kożernym dwunogiem, który nosi spodnie. Czym zaś jest w oczach czystego rozumu? Duszą, duchem i boskim przejawem… Jakże głęboko jest ukryty pod tym dziwacznym strojem.”23 Porównanie to dotyczy również makrokosmosu, świata w ogóle. Świat bowiem jest, jak wieszczył Goethe, ,?tyjącym, widzialnym strojem Boga”.1

więcej

Coleridge i jego praca – ciąg dlaszy

Gdzie można znaleźć tę identyczność? „Dopiero w samoświadomości ducha tkwi wymagana identyczność przedmiotu i przedstawienia.” 15 Ale jeśli duch jest pierwotnie identycznością podmiotu i przedmiotu, musi w pewnym sensie rozpraszać tę identyczność, by stać się świadomym siebie jako przedmiotu. Samoświadomość zatem może powstać wyłącznie poprzez akt woli, a „wolność trzeba założyć jako podstawą filozofii, nigdy zaś nie można wydedukować jej z filozofii”.18 Duch staje się podmiotem poznającym siebie jako przedmiot jedynie w „akcie tworzenia siebie jako przedmiotu dla siebie”.17

więcej

Nacisk na świadomość w filozofii Greena

Green jest zdecydowany zgodzić się ze znaczną częścią racji, na których determiniści opierają swe stanowisko. Ale zarazem usiłuje złagodzić wrażenie owych ustępstw. „Obiegowe wśród deterministów zdanie, że działanie człowieka iest łącznym wynikiem jego charakteru i okoliczności, jest w pewnym sensie niewątpliwie prawdziwe, i w tym sensie całkiem do pogodzenia z uznaniem wolności ludzkiej.” 18 Zdaniem Greena koniecznym warunkiem właściwego użycia słowa „wolność” nie jest to, że człowiek miałby być zdolny do robienia czegokolwiek lub do stania się czymkolwiek. Do uzasadnienia naszego opisu działań człowieka jako wolnych wystarcza, że mają to być jego własne działania w tym sensie, że jest on prawdziwie ich sprawcą. A jeśli działanie człowieka wypływa z jego charakteru, to znaczy jeśli odpowiada on w pewien sposób na sytuację wymagającą działania, ponieważ jest człowiekiem określonego rodzaju, działanie to jest jego własne: on, a nie kto inny, jest odpowiedzialnym za nie sprawcą.

więcej

Filozofia Ferriera – ciąg dalszy

Gdy Ferrier mówił, że jego filozofia jest rdzennie szkocka, miał na myśli, że nie została zaczerpnięta od Niemców. Choć jego system często uznawano za heglowski, twierdził, że nigdy nie był w stanie zrozumieć Hegla.31 Podnosił nawet wątpliwość, czy filozof niemiecki był w stanie zrozumieć siebie. W każdym razie Hegel rozpoczynał od Bytu, zaś system filozoficzny Ferriera obierał poznanie za punkt wyjścia.32

więcej

Coleridge i jego praca

Innymi słowy, Arystoteles postulował rzeczywistość duchową jedynie w ostateczności, zmuszony do tego przez potrzebę wyjaśnienia zjawisk fizycznych. Platon natomiast poszukiwał rzeczywistości ponad- zmysłowej, którą nam odsłania rozum i nasza wola moralna. Co do Kanta, Coleridge opisuje go niekiedy jako kogoś, kto należy duchowo do szeregów arystotelików, kiedy indziej natomiast uwydatnia metafizyczne strony myśli Kanta i stwierdza, iż zbliża się on do plato- nizmu. Innymi słowy, Coleridge pochwala Kantowskie ograniczenie zasięgu intelektu do rzeczywistości zjawiskowej, a następnie usiłuje interpretować Kaniowską doktrynę rozumu w świetle platonizmu, który z kolei interpretuje w świetle filozofii Plotyna.

więcej

Spencerowski instynkt architektoniczny

Ale choć nie jesteśmy uprawnieni do wnoszenia stąd, iż Spencer zajmuje się uzgadnianiem ścierających się punktów widzenia, że odrzuca empiryzm, możemy powiedzieć, że jest on swoistym empirystą. Nie boryka się bowiem po prostu z poszczególnymi zagadnieniami z osobna, co empiryści bardzo często skłonni są czynić. W autobiografii mówi o swym instynkcie architektonicznym, o swej miłości do budowania systemu. I faktycznie jego filozofia pomyślana była jako system, a nie stała się po prostu systemem w tym sensie, iż rozmaite kierunki badania i refleksji zbiegły się w niej, by utworzyć całościowy obraz. Ogólna zasada interpretacji Spencera, tak zwane prawo ewolucji, została obmyślana we wczesnym stadium, a następnie była używana jako narzędzie zespolenia nauk.

więcej

FILOZOFIA HERBERTA SPENCERA CZ. II

Herbert Spencer urodził się w Derby 27 kwietnia 1820 r. Podczas gdy Mili zaczął uczyć się greckiego w wieku trzech lat, Spencer przyznaje, że w wieku lat trzynastu nie wiedział niczego, o czym warto by wspomnieć, ani o łacinie, ani o grece. Ale w wieku lat szesnastu uzyskał w każdym razie nieco wiedzy o matematyce i po kilku miesiącach pracy nauczycielskiej w Derby został inżynierem lądowym zatrudnionym przez koleje Birmingham i Gloucester. Gdy w 1841 r. ukończono budowę linii, Spencer został zwolniony. „Zwolniony ze służby – bardzo rad”, zapisał w dzienniku. Ale choć w 1843 r. przeniósł się do Londynu, by poświęcić się karierze literackiej, powrócił na krótko na służbę w kolejnictwie, próbując również wynalazków.

więcej