Skoro McTaggart utrzymuje, że wystarczający opis każdej substancji musi być możliwy, wynika stąd, że relacja określającej odpowiedniości musi zachodzić między częściami substancji. A jeśli określającą odpowiedniość traktujemy jako skrót typów relacji przyczynowych, możemy wówczas powiedzieć, że McTaggart usiłuje dowieść a priori konieczności pewnego wzorca relacji przyczynowych w świecie. To znaczy, jeśli świat, jak zakłada, jest sensowną jednością organiczną, w hierarchii jego części musi istnieć pewien wzorzec określającej odpowiedniości.
Otóż odwoływaliśmy się, na przykład, do hrabstw Anglii, a także mówiliśmy o świecie. Ale choć w pierwszej części systemu podaje się pewne przykłady empiryczne, by ułatwić zrozumienie, wnioski do jakich się dochodzi, pomyślane są jako czysto abstrakcyjne. Na przykład, choć wywodzi się a priori, że jeśli coś istnieje, musi być wszech- obejmująca substancja, którą możemy nazwać światem, błędem jest przyjmować, że termin ten koniecznie odnosi się do owego całego zespołu bytów, o którym zwykliśmy myśleć potocznie jako o świecie. W pierwszej części systemu po prostu zostało ustalone, że musi istnieć jakiś świat. System ten nie mówi nam, jakie, jeśli w ogóle jakieś, byty empiryczne są elementami wszechobejmującej grupy, którą zwie się światem. Dopiero w części drugiej systemu McTaggart stosuje wnioski części pierwszej, pytając, na przykład, czy własności substancji, które zostały określone a priori, mogą należeć do owych rodzajów rzeczy, jakie na pierwszy rzut oka zdają się być substancjami, lub pyta raczej, czy własności, które spotykamy w doświadczeniu i na które doświadczenie wskazuje, rzeczywiście należą do tego, co istnieje.
Leave a reply