Państwo istnieje, by wspierać wspólne dobro

Przyjąwszy pogląd Greena, że państwo istnieje, by wspierać wspólne dobro, tworząc i podtrzymując warunki, w których wszyscy jego obywatele mogą jako osoby rozwijać swe możliwości, jest zrozumiałe, że nie darzy on sympatią ataków na prawodawstwo społeczne jako naruszające wolność jednostki, jeśli wolność oznacza możność robienia co się chce, bez zważania na innych. Niektórzy, zauważa, mówią, że ich prawa zostają naruszone, jeśli zabrania im się, na przykład, budować domy bez zważania na wymogi sanitarne lub posyłać dzieci do pracy, nie dając im żadnego wykształcenia. Faktycznie jednak żadne prawa nie zostają naruszone. Prawa człowieka zależą bowiem od uznania społecznego, dotyczącego dobrobytu społeczeństwa jako całości. A jeśli społeczeństwo zaczyna dostrzegać, czego nie dostrzegało przedtem, że dobro powszechne wymaga nowego prawa, takiego jak prawo nakazujące elementarne wykształcenie, przestaje uznawać poprzednie prawo.

W pewnych okolicznościach oczywiście przejście od mniej do bardziej właściwego pojmowania dobra powszechnego i jego warunków może przybierać postać wymogu zwiększenia rozmiarów wolności jednostki. Istoty ludzkie bowiem nie mogą rozwijać się jako osoby, o ile nie mają pewnego obszaru przejawiania takiej wolności. Ale Greena zajmuje faktycznie przeciwstawianie się dogmatom leseferyzmu. Nie broni on uszczuplenia wolności jednostki przez państwo dla samego takiego uszczuplenia. Spogląda w istocie na prawodawstwo społeczne, które aprobuje, jako na usuwanie przeszkód na drodze wolności, to znaczy wolności wszystkich obywateli do rozwijania ich możliwości jako istot ludzkich. Na przykład prawo określające najmłodszy wiek, w jakim dzieci mogą być posyłane do pracy, usuwa przeszkodę stojącą na drodze uzyskiwaniu przez nie wykształcenia. Prawo to uszczupla wprawdzie wolność rodziców i przyszłych pracodawców, wolność robienia, co im się podoba, bez zważania na wspólne dobro. Ale Green nie będzie dopuszczał żadnego odchodzenia od wspólnego dobra ku wolności w tym sensie. Nie można dopuścić, by interesy prywatne, warstwowe czy klasowe – niezależnie od tego, jak głęboko mogą się ukrywać pod wezwaniem do prywatnej wolności – stały na drodze stwarzaniu przez państwo warunków, w których wszyscy obywatele mają sposobność rozwijania się jako istoty ludzkie i życia prawdziwie ludzkim życiem.

Leave a reply

You may use these HTML tags and attributes: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>