Zalety i wady utylitarystycznej teorii moralności

Uwagi te nie mają sugerować, że zdaniem autora utylitaryzm, czy to w pierwotnej, Benthamowskiej wersji, czy w cokolwiek niespójnej postaci, jaką przybiera u J. S. Milla, jest słuszną filozofią moralną. Idzie o to, że choć w słowach utylitaryści wyprowadzają zdania po- winnościowe ze zdań czysto faktycznych, empirycznych, całkowicie słuszne jest argumentowanie, że zakładają milcząco inne przesłanki, nie będące zdaniami czysto faktycznymi. Toteż, jeśli nawet zakłada się, że zdań powinnościowych nie sposób wywieść za zdań czysto faktycznych, założenie to nie jest samo przez się nieuchronnie zgubne dla utylitarystycznej teorii moralnej.

Sprawa ogólnych zalet i wad utylitarystycznej teorii moralności jest zbyt odległa, by ją tu rozważać. Ale możemy zrobić dwie uwagi. Po pierwsze, gdy pytają nas, dlaczego sądzimy, że jedno działanie jest dobre, a drugie złe, często odwołujemy się do następstw. A ta wskazuje, że etyka teleologiczna doznaje wsparcia ze strony sposobu, w jaki myślimy i mówimy potocznie o sprawach moralnych. Po drugie, fakt, że człowiek formatu J. S. Milla poczuł się zmuszony do przekroczenia wąskiego hedonizmu Benthama i do interpretacji szczęścia w świetle idei rozwoju osobowości ludzkiej – ów fakt wskazuje, że życie moralne człowieka możemy zrozumieć wyłącznie w terminach antropologii filozoficznej. Niewątpliwie hedonizm zwykł powracać w dziejach teorii etycznych. Ale namysł nad nim skłania do poszukiwania bardziej adekwatnej teorii, niż teoria że wszyscy ludzie dążą do przyjemności. Fakt ów obrazuje dobrze Millowskie rozwinięcie bentham izmu.

Leave a reply

You may use these HTML tags and attributes: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>