Otóż Mili mówi o prawie przyczynowości, że „od powszechności tej prawdy zależy możliwość sprowadzania procesu indukcyjnego do pewnych reguł”.62 A z pewnością w praktyce zakłada, że każde zjawisko ma przyczynę w wyłożonym wyżej sensie. Wszystkie zjawiska natury są „bezwarunkowymi” następstwami uprzednich układów przyczyn.63 Każdy zaś umysł, który znałby czynniki przyczynowe istniejące w danej chwili, wraz z ich położeniami i prawami ich działania, „mógłby przepowiedzieć całe późniejsze dzieje wszechświata, chyba że interweniowałby później jakiś nowy akt woli jakiejś mocy, zdolnej roztaczać kontrolę nad światem”.64
Ale skąd wiemy, że prawo przyczynowości jest prawdą ogólną? Mili z pewnością nie jest skłonny powiedzieć, że jest to zdanie aprioryczne, oczywiste samo przez się, ani też, że da się wydedukować z takiego zdania. Musi więc utrzymywać, że jest to wytwór wnioskowania indukcyjnego. Ale jakiego rodzaju wnioskowania indukcyjnego? Jak zobaczymy w następnym paragrafie, metoda, jaką zaleca Mili w ustalaniu konkretnych praw przyczynowych jest metodą eliminacji. Ale metoda czy raczej metody badania eksperymentalnego, stosującego proces eliminacji, zakładają prawdziwość prawa przyczynowości. Trudno zatem, by ów proces ustalał samo to prawo. A to znaczy, że musimy odwołać się do indukcji przez proste wyliczenie.. Znaczy to, że w potocznym doświadczeniu stwierdzamy, iż każde zdarzenie ma przyczynę. A gdy przystępujemy do naukowego badania natury, wierzymy już w powiązania przyczynowe oraz ich oczekujemy.
Leave a reply