Jawnym składnikiem metafizycznym myśli Spencera jest, dość paradoksalnie, jego filozofia Niepoznawalnego. Zagadnienie to zostało wprowadzone w kontekście rozważań o rzekomym konflikcie między religią a nauką. „Spośród wszelkich antagonizmów między przekonaniami, najstarszym, najszerszym, najgłębszym i najważniejszym jest antagonizm między religią a nauką.” 57 Oczywiście, jeśli pojmować religię po prostu jako doświadczenie subiektywne, trudno, by powstał konflikt między nią a nauką. Ale jest inaczej, jeśli uwzględniamy wierzenia religijne. W odniesieniu do konkretnych zdarzeń wyjaśnienia nadnaturalne zostały wyparte przez wyjaśnienia naukowe, czyli naturalne. A religią musiała ograniczyć się mniej lub bardziej do wyjaśniania istnienia wszechświata jako całości.58 Ale jej argumenty są nie do przyjęcia dla każdego, kto posiada naukowy światopogląd. W tym zatem sensie istnieje konflikt między umysłowością religijną i naukową. A można go roztrzygnąć, według Spencera, tylko dzięki filozofii Niepoznawalnego.
Jeśli wychodzimy od strony wiary religijnej, możemy zauważyć, że zarówno panteizm jak też teizm są nie do utrzymania. Przez pan- teizm Spencer rozumie teorię wszechświata rozwijającego się od istnienia potencjalnego do rzeczywistego. I przyznaje, że idea ta jest niezrozumiała. Nie wiemy naprawdę, co ona znaczy. Raczej więc nie powstaje pytanie o jej prawdziwość czy fałszywość. Również teizm, rozumiany jako doktryna, że świat został stworzony przez jakiś czynnik zewnętrzny, jest nie do utrzymania. Pomijając fakt, że nie sposób pojąć stworzenia przestrzeni, ponieważ nie można zrozumieć jej nieistnienia, idea samoistnego Stwórcy jest równie niepojmowalna jak idea samoistnego wszechświata. Sama idea samoistnego istnienia jest niepojmowalna. „Nie jest to kwestia prawdopodobieństwa czy wiarygodności, lecz pojmowalności.” 53
Leave a reply