Co to znaczy, mówiąc mniej abstrakcyjnie? Wola powszechna jest oczywiście wolą społeczeństwa. A ponieważ rodzinę, to społeczeństwo podstawowe, zarazem chroni i podtrzymuje społeczeństwo polityczne, państwo, to Bradley, tak jak Hegel, kładzie nacisk na to ostatnie. A zatem urzeczywistniać się moralnie to działać zgodnie z moralnością społeczną, to znaczy z „moralnością już istniejącą, dostępną w prawach, instytucjach, zwyczajach społecznych, przekonaniach i uczuciach moralnych”.19
Pogląd ten nadaje oczywiście treść prawu moralnemu, nakazowi rozumu, by urzeczywistniać dobrą wolę. Ale jest również oczywiste, że moralność zostaje zrelatywizowana do tego lub innego społeczeństwa ludzkiego. Bradley usiłuje wprawdzie utrzymywać rozróżnienie między niższymi a wyższymi kodeksami moralnymi. To prawda, że istota człowieka urzeczywistnia się, choćby niedoskonale, w każdym stadium ewolucji moralnej. Ale „z punktu widzenia stadium wyższego możemy dostrzec, że stadiom niższym nie udaje się urzeczywistnić prawdy w dostatecznej pełni, a również, w owym splocie z ich urzeczywistnianiem, ukazują one cechy przeciwstawne prawdziwej naturze człowieka, jak ją dziś pojmujemy”.20 Zarazem pogląd Bradleya, że nasze obowiązki określa nasze położenie, nasze miejsce i funkcja w organizmie społecznym, prowadzi go do twierdzenia, że moralność nie tylko jest, lecz powinna być względna. To znaczy, nie jest to po prostu sprawa odnotowania empirycznego faktu, że przeświadczenia moralne różniły się pod pewnymi względami w różnych społeczeństwach. Bradley utrzymuje ponadto, że kodeksy moralne byłyby bezużyteczne, o ile nie byłyby zrelatywizowane do danych społeczeństw. Mówiąc krótko, „moralność każdego stadium jest dla tego stadium uzasadniona, a wymóg kodeksu prawa samego w sobie, niezależnie od każdego stadium, jawi się jako domaganie się niemożliwości”.21
Leave a reply