Mili i ludzkie uczucia społeczne

W istocie, jak się wydaje, Mili zmierza ku tego rodzaju idei. Zauważa on, na przykład, że mocną podstawą moralności utylitarnej „są ludzkie uczucia społeczne”.27 Te uczucia można opisać jako „pragnienie zgodnego współżycia z innymi, stanowiące już obecnie potężny czynnik w naturze ludzkiej, jeden z tych czynników, które mają, na szczęście, tendencję do wzmagania się, i to nawet bez udziału jakiegoś wyraźnego wpajania, dzięki samym już tylko wpływom postępującej cywilizacji. Życie w społeczeństwie jest jednocześnie czymś tak naturalnym, tak niezbędnym i tak właściwym człowiekowi, że może on myśleć o sobie tylko jako o członku jakiegoś zespołu, chyba że zachodzą jakieś okoliczności wyjątkowe, albo że chce się od tego zespołu oderwać wysiłkiem wyobraźni”.28 Mili podkreśla wprawdzie, że uczucia społeczne rosną pod wpływem wykształcenia i postępującej cywilizacji, a im bardziej rosną, tym bardziej dobro wspólne czy powszechne jawi się jako pożądane, jako przedmiot starań. Podkreśla jednocześnie, że uczucie społeczne ma swe źródło w samej naturze ludzkiej i że „u tych, którzy są w nie wyposażeni, ma ono wszelkie cechy uczucia naturalnego. Nie uważają go oni za przesąd, wpojony przez wychowanie lub prawo narzucone despotycznie przez społeczeństwo, lecz za cechę charakteru, której brak nie jest pożądany. To przekonanie stanowi ostateczną sankcję moralności największego szczęścia”.2

A więc znów odnosimy wrażenie, że Mili odchodzi od benthami- zmu, wypracowując etykę opartą o bardziej trafny pogląd na naturę ludzką. A przy tym nowa teoria nie zostaje rozwinięta w taki sposób, by widać było wyraźnie jej związki i różnice względem schematu myślowego, od którego Mili rozpoczynał i którego faktycznie nigdy nie odrzucił.

Leave a reply

You may use these HTML tags and attributes: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>