Innymi słowy, Arystoteles postulował rzeczywistość duchową jedynie w ostateczności, zmuszony do tego przez potrzebę wyjaśnienia zjawisk fizycznych. Platon natomiast poszukiwał rzeczywistości ponad- zmysłowej, którą nam odsłania rozum i nasza wola moralna. Co do Kanta, Coleridge opisuje go niekiedy jako kogoś, kto należy duchowo do szeregów arystotelików, kiedy indziej natomiast uwydatnia metafizyczne strony myśli Kanta i stwierdza, iż zbliża się on do plato- nizmu. Innymi słowy, Coleridge pochwala Kantowskie ograniczenie zasięgu intelektu do rzeczywistości zjawiskowej, a następnie usiłuje interpretować Kaniowską doktrynę rozumu w świetle platonizmu, który z kolei interpretuje w świetle filozofii Plotyna.
Nie należy sądzić, że z uwag tych wypływa jakaś pogarda dla przyrody ze strony Coleridge’a. Przeciwnie, żywił niechęć do Fichte- go „chełpliwej i przesadnie stoickiej wrogości wobec przyrody, jako czegoś bez życia, czegoś bezbożnego i całkowicie pozbawionego świętości”.12 Wyrażał natomiast gorącą sympatię do filozofii przyrody Schellinga oraz do jego systemu transcendentalnego idealizmu, w którym, jak mówi, „znalazłem najpierw genialną zbieżność z wieloma rzeczami, które wypracowałem mozolnie dla siebie, i potężne wsparcie w tym, co musiałem jeszcze zrobić”.13 Coleridge trudzi się wprawdzie nad odpieraniem zarzutu o plagiat i utrzymuje, że zarówno on jak też Schelling pili z tych samych źródeł, z pism Kanta, z filozofii Gior- dana Bruna oraz ze spekulacji Jakoba Boehmego. Wpływ Schellinga wydaje się jednak wystarczająco wyraźny w tym toku myśli, który możemy teraz krótko zarysować.
„Wszelkie poznanie opiera się na zgodności przedmiotu z podmiotem.” 14 Ale choć podmiot i przedmiot jednoczą się w akcie poznania, możemy zapytywać, co ma pierwszeństwo. Czy mamy wychodzić od przedmiotu i usiłować dołączyć doń podmiot? Czy mamy wychodzić od podmiotu i usiłować znaleźć przejście do przedmiotu? Innymi słowy, czy mamy traktować jako pierwszą przyrodę i usiłować dołączyć do niej myśli lub umysł, czy może mamy traktować myśl jako pierwszą i usiłować wydedukować przyrodę? Coleridge odpowiada, że nie możemy robić ani pierwszego, ani drugiego. Ostatecznej zasady trzeba poszukiwać w identyczności podmiotu i przedmiotu.
Leave a reply