Idealnie biorąc, najlepszą formą rządu byłaby bezpośrednia demokracja, w każdym razie demokracja w takim sensie, że wszyscy obywatele w jakimś charakterze mają możność udziału w rządzie. „Ale ponieważ w społeczności większej niż społeczność małego miasteczka wszyscy nie mogą uczestniczyć osobiście w sprawach publicznych, wykraczających poza pewien bardzo mały zakres, wynika stąd, że idealnym typem doskonałego rządu musi być rząd reprezentacyjny.” 43
Mili nie jest jednak tak naiwny, by zakładać, że ustrój demokratyczny automatycznie zapewnia należyte poszanowanie wolności jednostki. Skoro demokracja oznacza w rezultacie rządy, za pomocą reprezentacji, liczbowej większości, nie ma gwarancji, że owa większość nie będzie ciemiężyć mniejszości. Mogą być, na przykład, tworzone ustawy służące raczej interesom większości rasowej czy religijnej lub interesom określonej klasy ekonomicznej 44 niż interesom całej społeczności. Krótko mówiąc, „interesy występne”, jak je nazywa Bentham, mogą występować tak samo w demokracji jak gdzie indziej.
Mili podkreśla, że dla zabezpieczenia przed tym niebezpieczeństwem, mniejszości muszą być skutecznie reprezentowane. Żeby zaś to zapewnić, broni systemu proporcjonalnej reprezentacji, odwołując się do Thomasa Hare’a Treatise on the Election of Représentatives („Traktat o wybieraniu przedstawicieli”, 1859) oraz do broszury profesora Henry’ego Fawcetta, Mr. Hare’s Reform Bill Simplified and Explained („Uproszczenie i wyjaśnienie pana Hare’a projektu ustawy o reformie”, 1860). Ale środki konstytucyjne, takie jak powszechne prawo wyborcze i proporcjonalna reprezentacja, będą niewystarczające bez procesu wychowania wpajającego autentyczne poszanowanie wolności jednostki i praw wszystkich obywateli, niezależnie od ich rasy, religii czy pozycji społecznej.
Leave a reply