Mili podkreśla przydatność w naukach społecznych tego, co nazywa odwrotną metodą dedukcyjną czy historyczną. Posługując się tą metodą socjolog nie postępuje tak, by dedukować wnioski a priori z praw, a następnie weryfikować je przez obserwację. Uzyskuje najpierw wnioski, jako przybliżone uogólnienia empiryczne, z doświadczenia, a następnie wiąże je „z zasadami dotyczącymi natury ludzkiej, rozumowaniami apriorycznymi, które w ten sposób są rzeczywistą weryfikacją”. Ale podkreślając użyteczność odwrotnej metody dedukcji, Mili nie jest skłonny przyznać, że jest to jedyna metoda stosowana w socjologii. Możemy bowiem posługiwać się również metodą dedukcji wprost pod warunkiem, że uświadamiamy sobie jej ograniczenia. Jeśli wiemy, na przykład, że X jest prawem dotyczącym natury ludzkiej, możemy dedukować, że istoty ludzkie skłonne będą działać w ten sposób, lecz nie możemy wiedzieć i pozytywnie przewidzieć, że będą działały w ten sposób w konkretnym przypadku. Nie możemy bowiem znać z góry wszystkich innych czynników przyczynowych, a w każdym razie możemy znać tylko rzadko czynniki mogące przeciwstawiać się działaniu przyczyny, którą mamy na myśli, lub łączyć się z nią wytwarzając skutek całkiem inny od tego, jaki nastąpiłby, gdyby ich nie było. Metoda dedukcji wprost znajduje jednak swe użycie w przewidywaniu tendencji do działania. A ma to wartość w praktycznym postępowaniu. Ponadto ta metoda szczególnie nadaje się do użytku w takiej nauce jak ekonomia polityczna, która „rozważa człowieka jako zajętego wyłącznie zdobywaniem i spożywaniem bogactw”.91 Oczywiście, to nie wszystko, co człowiek robi, lecz rzecz w tym, że im bardziej uproszczony pogląd na człowieka przyjmujemy, tym większy zasięg możemy przypisać metodzie dedukcji wprost. I na odwrót, im bardziej złożona jest rozważana sytuacja, tym bardziej musimy zwrócić się ku odwrotnej metodzie dedukcji.
więcej