Thomas Carlyle (1795-1881) należał do pokolenia późniejszego od pokolenia Coleridge’a, był jednak znacznie mniej systematyczny w przedstawianiu swych idei filozoficznych, a niewątpliwie wielu ludzi uznaje dziś rozwichrzoną prozę Sartor Resartus za zupełnie nieczytelną. Był jednak jednym z przewodników, dzięki którym myśl i literatura niemiecka znalazła się w polu uwagi brytyjskiej publiczności.
Pierwsza reakcja Carlyle’a na filozofię niemiecką nie była całkiem życzliwa, a zarówno z niejasności Kanta jak też z pretensji Colerid- ge’a wyraźnie sobie pokpiwał. Ale w swej nienawiści do materializmu, hedonizmu i utylitaryzmu doszedł do widzenia w Kancie znakomitego nieprzyjaciela Oświecenia i wywodzących się zeń ruchów. Toteż w swym eseju pod tytułem State oj German Literaturę („Stan literatury niemieckiej”, 1827) chwalił Kanta za wychodzenie od wewnątrz i postępowanie na zewnątrz, miast naśladowania drogi Lo- cke’a, która polega na wychodzeniu od doświadczenia zmysłowego i na próbie budowania filozofii na tej podstawie. Kantyści, zdaniem Carlyle’a, rozumieli, że prawdy fundamentalne ujmuje intuicja w najgłębszej naturze człowieka. Innymi słowy, Carlyle za przykładem Co- leridge’a posługuje się Kantowskim ograniczeniem mocy i zakresu intelektu jako podstawą do przyznania rozumowi zdolności intuicyjnego ujmowania podstawowych prawd i rzeczywistości duchowych.
Swoiste dla Carlyle’a było żywe poczucie tajemnicy świata oraz jego natury jako czegoś, co przejawia czy przesłania ponadzmysłową rzeczywistość. W eseju State oj German Literaturę twierdził, że ostatecznym celem filozofii jest interpretowanie zjawisk lub przejawów.
Leave a reply