Ale choć trudność przejścia od człowieka, który zabiega o własne osobiste szczęście, do człowieka, który zabiega o szczęście powszechne, maleje ze względu na akcent, jaki pada na naturę człowieka jako istoty społecznej, pozostaje zarzut, który można wytoczyć przeciw utylitarystycznej teorii obowiązku, niezależnie od tego, czy pojmuje się utylitaryzm w jego pierwotnej, Benthamowskiej postaci, czy w postaci rozwiniętej przez Milla.80 W każdym razie bowiem ci, którzy uznają znane twierdzenie Hume’a, że „powinien” nie można wyprowadzić z „jest”, że zdań powinnościowych nie można wyprowadzić ze zdań czysto faktycznych czy empirycznych, ci skłonni będą zarzucać, że to właśnie usiłują czynić utylitaryści. Ci bowiem stwierdzają, że jest faktem empirycznym, iż człowiek zabiega o szczęście, a następnie wnioskują, że powinien wykonywać czynności niezbędne do powiększania szczęścia, oraz że nie powinien wykonywać tych czynności, które zmniejszają szczęście lub zwiększają cierpienie czy nieszczęście.
Jednym z możliwych sposobów rozprawienia się z tym zarzutem jest oczywiście zakwestionowanie jego ważności. Ale jeśli się już przyjęło, że zdań powinnościowych nie da się wyprowadzić ze zdań czysto faktycznych, by bronić utylitaryzmu musimy powiedzieć, że w tym przypadku ów zarzut nie daje się zastosować. Oczywiście nie możemy zaprzeczyć, że utylitaryści wychodzą od zdania o faktach, mianowicie, że wszyscy ludzie zabiegają o szczęście. Można jednak przekonywać, że to zdanie o faktach nie jest jedynym zdaniem pełniącym rolę przesłanki. Można, na przykład, utrzymywać, że milcząco przyjmuje się pewien sąd wartościujący dotyczący celu, mianowicie szczęścia. To znaczy, utylitaryści nie twierdzą po prostu, że jest faktem empirycznym, iż wszyscy ludzie zmierzają do szczęścia jako do ostatecznego celu działania. Twierdzą również w uwikłaniu, że szczęście jest jedynym celem godnym miana ostatecznego celu. Albo można utrzymywać, że wraz ze zdaniem o faktach, iż wszyscy ludzie zabiegają o szczęście, jako o cel ostateczny działania, utylitaryści wprowadzają milcząco przesłankę, że działanie w sposób efektywnie zwiększający szczęście jest jedynym racjonalnym sposobem działania (przyjąwszy fakt, że wszyscy dążą do tego celu), oraz że działanie w sposób racjonalny jest czymś, co warto zalecać. W istocie, jest zupełnie jasne, że Bentham zakłada, iż skoro wszyscy dążą do przyjemności, działanie w sposób, który będzie efektywnie zwiększał przyjemność, jest działaniem racjonalnym, a działanie racjonalne jest godne zalecenia. A jest równie jasne, że Mili zakłada, iż działanie w sposób rozwijający harmonijne scalanie władz natury czy osoby ludzkiej jest godne zalecenia.
Leave a reply