By usunąć nieporozumienia, trzeba dodać, że harmonizowanie interesów za pomocą prawa, czego domagał się Bentham, było przede wszystkim usuwaniem przeszkód utrudniających wzrost szczęścia możliwie największej ilości obywateli, nie zaś czymś, co uchodzi na ogół za pozytywne wkraczanie w zakres wolności jednostki. To jeden powód, dla którego poświęcał tak wiele uwagi dziedzinie penologii, nakładaniu sankcji karnych za zmniejszanie powszechnego szczęścia czy dobra przez łamanie praw, które są, czy w każdym razie powinny być, wydawane z uwagi na zapobieganie działaniom niezgodnym ze szczęściem członków społeczeństwa w ogólności. Zdaniem Bentha- ma podstawowym celem kary jest odstraszanie, nie zaś poprawianie. Poprawa winowajców to jedynie cel uboczny.
Uwagi Benthama dotyczące kwestii konkretnych są często całkiem rozsądne. Przykładem jest jego ogólna postawa wobec sankcji karnych. Jak już zauważono, podstawowym celem kary jest odstraszanie. Ale kara zawiera wyrządzanie przykrości, zmniejszanie przyjemności w ten lub inny sposób. Ponieważ zaś wszelka przykrość jest złem, wynika stąd, że „wszelka kara sama w sobie jest złem”.32 Można stąd wyciągnąć wniosek, że prawodawca nie powinien przyporządkowywać łamaniu prawa sankcji karnej, przekraczającej to, czego ściśle potrzeba, by osiągnąć pożądany skutek. Można wprawdzie przekonywać, że jeśli podstawowym celem kary jest odstraszanie, to najokrutniejsze kary będą najskuteczniejsze. Jeśli jednak kara sama w sobie jest złem, choć w konkretnych okolicznościach życia ludzkiego w społeczeństwie jest złem koniecznym, nasuwa się pytanie: Jaki jest największy wymiar kary, który będzie miał odstraszający skutek? Poza tym prawodawca musi uwzględnić opinię publiczną, choć jest to naprawdę zmienny czynnik. Im bardziej bowiem ludzie dochodzą do uznania danej sankcji za jaskrawo przesadną czy niewłaściwą, tym bardziej skłonni są wycofywać swą współpracę w przestrzeganiu prawa.33 A w tym przypadku rzekomo odstraszający skutek kary zostaje zmniejszony. To zaś ma zły skutek wychowawczy i nie służy dobru publicznemu, jeśli wymierza się jakąś ciężką karę, taką jak kara śmierci, za rozmaite przestępstwa o bardzo różnym stopniu ciężkości, to znaczy bardzo różne co do rozmiarów szkód wyrządzanych innym lub społeczeństwu w ogóle. A jak można osiągnąć uboczny cel kary, mianowicie poprawę przestępców, jeśli więzienia są notorycznymi wylęgarniami występku?
Leave a reply