Faktycznie jednak „sąd nie jest syntezą idei, lecz odniesieniem idealnej treści do rzeczywistości”.36 A w przekonaniu Bradleya utajonym i ostatecznym podmiotem każdego sądu jest rzeczywistość jako całość, rzeczywistość, rzec można, z dużej litery. „Nie tylko (to jest nasza doktryna) każdy sąd orzeka o Rzeczywistości, lecz w każdym sądzie mamy stwierdzenie, że Rzeczywistość jest taka, że S jest P.” 37 Jeśli na przykład stwierdzam, że ten liść jest zielony, stwierdzam, że rzeczywistość jako całość, świat jest taki, iż ten liść jest zielony. Nie ma czegoś takiego, jak odosobniony konkretny fakt. Tak zwane konkretne fakty są tym, czym są, tylko dlatego, że rzeczywistość jako całość jest tym, czym jest.
Ten punkt widzenia ma oczywisty związek ze względną adekwatnością różnych typów sądów. Jeśli bowiem rzeczywistość jako całość jest utajonym ostatecznym podmiotem każdego sądu, wynika stąd, że im bardziej konkretny jest dany sąd, tym jest mniej adekwatny jako opis swego ostatecznego podmiotu. A dalej, sąd analityczny, rozumiany jako sąd analizujący konkretne dane doświadczenie zmysłowe, zniekształca rzeczywistość wybierając elementy ze złożonej całości i traktując je, jakby stanowiły samowystarczalny konkretny fakt, podczas gdy nie ma żadnych takich faktów. Jedynym samowystarczalnym faktem jest rzeczywistość jako całość.
Bradley odwraca się więc od empirystycznego przekonania, że im więcej analizujemy, tym bardziej zbliżamy się do prawdy8. Przyjęto że „analiza nie jest żadnym zmienianiem, oraz że ilekroć rozróżniamy, mamy do czynienia z istnieniem poddającym się podziałowi”.3 Założenie to jest jednak „główną zasadą błędu i złudzenia”.4 W rzeczywistości prawda, jak dostrzegał Hegel, jest całością.
Leave a reply