Indywidualność należy do Absolutu – ciąg dalszy

Namysł nad rozwojem jednostkowego ja może więc dać nam pewien pogląd, jak rozmaite poziomy doświadczenia można ujmować i przekształcać w jednym, zjednoczonym i wszechobejmującym doświadczeniu, które stanowi Absolut. I tu Bosanąuet odwołuje się do analogii z myślą Dantego, znajdującą wyraz w Boskiej Komedii. Świat zewnętrzny i świat różnych ja są obecne w umyśle poety i znajdują wyraz w owym poemacie. Ludzkie ja są wprawdzie przedstawione jako istoty myślące i działające, jako rzeczywiste ja istniejące w sferze zewnętrznej. Zarazem wszystkie żyją jedynie poprzez swój udział w myślach, uczuciach i aktach, które tworzą umysł poety wyrażony w poemacie.

Analogii tej nie trzeba interpretować tak, że dla Bosanąueta Absolut jest umysłem poza światem, umysłem, który tworzy boski poemat. Absolut jest całością, nie może więc być umysłem. Umysł bowiem to doskonałość, która zależy od uprzednich warunków fizycznych i stanowi pewien poziom rzeczywistości. Nie można też zrównywać po prostu Absolutu z Bogiem świadomości religijnej, który jest bytem różnym od świata i nie zawiera zła. „Całość, pojmowana jako coś doskonałego, w czym nie zauważa się antagonizmu dobra i zła, nie jest tym, co religia nazywa Bogiem, i trzeba ją ujmować raczej jako Absolut.” 18 Bosanąuet jest tu zgodny z Bradleyem.

Ale choć Absolut nie może być umysłem czy ja, namysł nad samoświadomością, główną cechą umysłu, może nam dostarczyć wskazań służących odszyfrowaniu natury rzeczywistości. Na przykład, ja osiąga zadowolenie i bogactwo doświadczenia jedynie wychodząc z siebie – musi ono niejako umrzeć, by żyć. To zaś wskazuje, że doskonałe doświadczenie ucieleśnia ową cechę ja w tej mierze przynajmniej, że wykracza poza siebie, by siebie odzyskać. Innymi słowy, Bosanąuet w odróżnieniu od Bradleya usiłuje przedstawić jakieś wyjaśnienie istnienia skończonego doświadczenia. „Nie jest oczywiście tak, że byt nieskończony może tracić i odzyskiwać ową doskonałość, lecz tak, że ciężar tego, co skończone, jest istotną częścią czy raczej narzędziem samodoskonalenia się tego, co nieskończone. Jest to znany pogląd. Podkreślam go tylko dlatego, że traci on wszelki sens, jeśli nie traktuje się go najzupełniej poważnie.” 19 Jeden z zarzutów przeciw heglowskiej idei samorozwijającego się Absolutu głosi, że wydaje się ona wprowadzać następstwo czasowe w nieskończony byt. O ile jednak nie jesteśmy skłonni powiedzieć, że pojęcie Absolutu jest dla nas puste, nie możemy uniknąć przypisania Absolutowi treści, która, z naszgo punktu widzenia, rozwija się w czasie.

Leave a reply

You may use these HTML tags and attributes: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>