Ścisłe rozumowanie McTaggarta

Naturalnym wynikiem metafizycznym przejścia od monizmu do osobistych wyznań wiary, które mniej zawdzięczają ścisłemu rozumowaniu niż naciskowi, jaki kładą na wybrane strony rzeczywistości.52 Jest więc rzeczą zrozumiałą, że w ciągu życia Warda i Sor- leya inni filozofowie z Cambridge wskazywali, że zamiast ubiegać się o tworzenie rozległych interpretacji rzeczywistości zrobilibyśmy lepiej formułując nasze pytania możliwie jasno i ściśle oraz rozpatrując je po kolei. Ale choć wygląda to na bardzo rozsądne i praktyczne zalecenie, kłopot w tym, że zagadnienia filozoficzne występują na ogół w powiązaniu, a idea rozdzielania filozofii na jasno określone pytania, na które można odpowiadać z osobna, nie okazała się w praktyce tak owocna jak niektórzy się spodziewali. Jest jednak niezaprzeczalne, że systemy idealistyczne zdają się, w obecnym klimacie brytyjskiej filozofii, należeć do minionej fazy myśli. Czyni to wprawdzie z nich stosowny materiał dla historyków, ale znaczy to również, że historyk nie może uniknąć pytania, czy rzeczywiście jest wiele racji, by poświęcać miejsce pomniejszym systemom, które nie pobudzają wyobraźni w stopniu, w jakim sprawia na nas wrażenie system Hegla. Trzeba to jednak powiedzieć, że idealizm osobowy uosabia powracający sprzeciw skończonej osobowości wobec pochłonięcia przez Jedno, niezależnie od tego, jak się je pojmuje. Łatwo powiedzieć, że osobowość to „zjawisko”, ale żaden system monistyczny nigdy nie wyjaśnił, jak przede wszystkim powstaje dziedzina zjawisk.

więcej

Scalanie się materii

To, czego poszukuje, Spencer znajduje w czymś, co nazywa bez różnicy „formułą”, „prawem” lub „definicją” ewolucji. „Ewolucja to scalenie materii i towarzyszące mu rozproszenie ruchu. W jej trakcie materia przechodzi od względnie nieokreślonej, niespójnej jednorodności do względnie określonej, spójnej różnorodności: jednocześnie zachowany ruch podlega równoległemu przekształceniu.” 28 Prawo to można ustalić dedukcyjnie, wyprowadzając je z trwałości siły. Można je również ustalić lub potwierdzić indukcyjnie. Czy bowiem rozważamy rozwój systemu słonecznego z mgławicowej masy, czy bardziej zorganizowanych i złożonych ciał żywych z bardziej prymitywnych organizmów, czy rozwój życia psychicznego człowieka, czy rozwój języka, czy ewolucję organizacji społeczeństwa – wszędzie znajdujemy ruch od względnej nieokreśloności do względnej określoności, od niespójności do spójności, wraz z ruchem postępującego różnicowania, ruchem od względnej jednorodności do względnej różnorodności. Na przykład, w ewolucji żywego ciała widzimy postępujące różnicowanie się budowy i funkcji.

więcej

Bosanquet i zgodność z Bradleyem

Oczywiście Bosanąuet jest zgodny z Bradleyem w wielu kwestiach: . zasadniczej doniosłości sądu w logice, rzeczywistości jako ostatecznego podmiotu każdego sądu i prawdy w pełnym sensie jako czegoś, co jest zupełnym systemem prawdy. Ale mimo wielu miejsc zgodności, istnieją ważne różnice postawy. A więc dla Bosanąueta rzeczywistość czy świat ma „nie tylko taką naturę, że może go poznawać inteligencja, lecz ma nadto taką naturę, że może go poznawać i posługiwać się nim nasza inteligencja”.18 Bosanąuet wprawdzie powstrzymuje się starannie przed twierdzeniem, iż skończony umysł może w pełni ująć rzeczywistość. Zarazem stara się uniknąć tego, co uważa za wyraźną dążność Bradleya – wbijania klina między myśl ludzką z jednej strony a rzeczywistość z drugiej. Każdy umysł skończony podchodzi do rzeczywistości z określonego punktu widzenia i buduje własne rozumienie rzeczywistości. Ale choć są stopnie prawdy, a więc też błędu, żaden sąd nie jest całkowicie bez związku z rzeczywistością, a inteligencja jako taka zmusza nas do ujmowania świata na pewne sposoby, tak iż mimo prywatnych punktów widzenia, świadomości ukazuje się wspólny obiektywny świat. Ponadto, myśl ludzka jako całość zbliża się coraz bardziej do ujęcia rzeczywistości, choć idealny ostateczny sąd jest celem przekraczającym możliwości każdego z osobna umysłu skończonego.14

więcej

Wzrost agnostycyzmu

O wymienionych w tym rozdziale myślicielach można ogólnie powiedzieć, iż dali wyraz żywej świadomości roli, jaką odegrała metoda naukowa w nadzwyczajnym wzroście ludzkiej wiedzy o świecie. A jest zrozumiałe, że świadomości tej towarzyszy przeświadczenie, że metoda naukowa jest jedynym środkiem uzyskiwania wiedzy w sensie właściwym. Nauka, myśleli, stale rozszerza granicę ludzkiej wiedzy, a jeśli istnieje coś, co leży poza zasięgiem nauki, to jest niepoznawalne. Metafizyka i teologia głoszą, iż tworzą prawdziwe zdania o tym, co pozazjawiskowe: ale ich roszczenia są zwodnicze.

więcej

Charles Robert Darwin cz. II

Będąc przyrodnikiem Darwin stronił od spekulacji filozoficznych, a poświęcił się głównie teorii ewolucji opartej na dostępnych danych empirycznych. Moralność interpretował w istocie jako coś wykształconego pod wpływem celowości zwierzęcego instynktu, a rozwijającego się poprzez zmiany wzorców społecznych, które dostarczają społeczeństwom wartości sprzyjających przeżyciu. Uświadamiał sobie oczywiście popłoch, jaki posiał w środowiskach teologicznych z powodu swej teorii ewolucji, szczególnie w jej zastosowaniu do człowieka. W 1870 r. pisał, że choć nie może patrzeć na wszechświat jako na twór ślepego przypadku, to gdy przystępuje do rozważania szczegółów historii naturalnej, nie może dostrzec żadnych danych przemawiających za istnieniem planu, a cóż dopiero dobroczynnego planu. A choć początkowo był chrześcijaninem, z biegiem czasu doszedł do agnostycznego zawieszenia sądu. Skłonny był jednak unikać osobistego angażowania się w spory teologiczne.

więcej

Nazwy i nazywanie Milla

Mill odróżnia wprawdzie słowa nazywające rzeczy czy atrybuty oraz słowa występujące w procesie nazywania. Na przykład, w wyrażeniu „filozof ze Stagiry” słowo „ze” samo nie jest nazwą.15 Ale późniejsi logicy krytykowali go za pomijanie takich słów jak „lub” i „jeżeli”, których na pewno nie można opisywać jako części nazw.

więcej

Wiara Spencera w powszechną stosowalność prawa ewolucji

Jak już wskazywano, poglądy polityczne Spencera były częściowo sądami o faktach, związanymi z jego interpretacją ogólnego ruchu Spencerowskim rozumieniu tego terminu, następuje przesunięcie akcentu ze społeczeństwa jako całości na jego członków ujmowanych jako jednostki. „W przypadku przemysłowym indywidualność obywatela, zamiast być ofiarą społeczeństwa, ma być broniona przez społeczeństwo. Obrona jego indywidualności staje się zasadniczym obowiązkiem społeczeństwa.” 4S A więc główną funkcją państwa staje się sprawiedliwe uzgadnianie przeciwstawnych roszczeń poszczególnych obywateli i zapobieganie naruszaniu wolności jednego członka przez innego.

więcej

RUCH UTYLITARYSTYCZNY CZ. II

W 1823 r. Mili uzyskał, dzięki wpływom ojca, stanowisko urzędnicze w Kompanii Wschodnioindyjskiej, a po kolejnym awansie został w 1856 r. szefem tego urzędu z poważną pensją. Ani ojciec, ani syn nigdy nie zajmowali stanowiska akademickiego.

więcej

Grupowanie treści, któe niesie świat

Z natury rzeczy niewiele można powiedzieć tytułem pozytywnego opisu ani o rzekomym przedrefleksyjnym doświadczeniu odczucia całości, ani o nieskończonym akcie doświadczenia, które stanowi Absolut. Zatem raczej nie zaskakuje nas to, że Bradley skupia swą uwagę na pokazywaniu, że nasze potoczne sposoby ujmowania rzeczywistości prowadzą do sprzeczności i nie mogą dostarczyć „ogólnego poglądu”, który mógłby zadowolić intelekt. Nie sposób jednak wkraczać tu we wszystkie szczegóły jego dialektyki. Musimy ograniczyć się do wskazania pewnych faz toku jego myśli.

więcej

Przestrzeń złożona jest z innych przestrzeni

Bradley zauważa, że każdy, kto zrozumiał rozdział o relacji i jakości z Appearance and Reality, „przekona się, że nasze doświadczenie, gdy jest relacyjne, jest nieprawdziwe, i będzie musiał odrzucić, omal bez namysłu, wielką masę zjawisk” 58. Nie musimy zatem wiele mówić o jego krytyce przestrzeni, czasu, ruchu i przyczynowości. Wystarczy ukazać jego tok myślenia, odwołując się do krytyki przestrzeni i czasu.

więcej

Green i badania nad morlanością

We wstępie do swych Prolegomena to Ethics („Prolegomena do etyki”), opublikowanych pośmiertnie w 1883 r., Green nawiązuje do pokusy traktowania etyki, jakby była gałęzią przyrodoznawstwa. Pokusa ta jest wprawdzie zrozumiała. Przyrost bowiem wiedzy historycznej oraz rozwój teorii ewolucji podsuwa możliwość podania czysto naturalistycznego i genetycznego wyjaśnienia zjawisk życia moralnego. Ale co staje się wówczas z etyką rozumianą jako nauka normatywna? Odpowiedź brzmi, że filozof, „który ma odwagę głoszenia swych zasad, sprowadziwszy ich [naszych systemów etycznych] część spekulatywną do nauki przyrodniczej, musi całkowicie odrzucić część praktyczną, czyli zawierającą zalecenia”.7 Ale fakt, że sprowadzenie etyki do jakiejś dziedziny nauki przyrodniczej pociąga odrzucenie jej jako nauki normatywnej, powinien skłonić nas do ponownego rozważenia założeń czy warunków poznania i działania moralnego. Czy człowiek jest tylko dzieckiem natury? Czy też istnieje w nim zasada duchowa umożliwiająca poznanie – poznanie przyrody lub poznanie moralne?

więcej

Prawo przyczynowości

Otóż Mili mówi o prawie przyczynowości, że „od powszechności tej prawdy zależy możliwość sprowadzania procesu indukcyjnego do pewnych reguł”.62 A z pewnością w praktyce zakłada, że każde zjawisko ma przyczynę w wyłożonym wyżej sensie. Wszystkie zjawiska natury są „bezwarunkowymi” następstwami uprzednich układów przyczyn.63 Każdy zaś umysł, który znałby czynniki przyczynowe istniejące w danej chwili, wraz z ich położeniami i prawami ich działania, „mógłby przepowiedzieć całe późniejsze dzieje wszechświata, chyba że interweniowałby później jakiś nowy akt woli jakiejś mocy, zdolnej roztaczać kontrolę nad światem”.64

więcej