Funkcja nauki według Pearsona cz. II

Pearson oczywiście nie chce powiedzieć, że nauka polega po prostu na zapisywaniu czuć czy wrażeń zmysłowych. Z wrażeń wyprowadza się pojęcia, a wnioskowanie dedukcyjne jest istotną cechą metody naukowej. Nauka opiera się jednak na czuciach i na nich się kończy, w tym sensie, że w toku weryfikacji sprawdzamy wnioski rozumowań. Jako zasób zdań nauka jest konstrukcją umysłu, lecz opiera się, by tak rzec, na obu końcach na wrażeniach zmysłowych.

więcej

Hedonizm jest beznadziejnie jednostronną teorią

Czyniąc z przyjemności jedyne dobro, hedonizm jest beznadziejnie jednostronną teorią. Inną teorią jednostronną jest Kaniowska etyka obowiązku dla samego obowiązku. Ale tu trudnością jest formalizm teorii. Mówi się nam, że mamy urzeczywistniać dobrą wolę, „ale co do tego, czym jest dobra wola, nie mówi (etyka obowiązku dla samego obowiązku) nam niczego, pozostawiając nas z czczą abstrakcją” ls. Bradley zabezpiecza się przed zarzutem o karykaturo- wanie etyki Kanta mówiąc, że nie zamierza przedstawiać egzegezy jego teorii moralnej, a zarazem wypowiada swe przeświadczenie, iż system etyczny Kanta „został unicestwiony przez krytykę Hegla”.1 A właśnie zasadnicza krytyka ze strony Hegla głosiła, że etyka Kanta jest obarczona pustym formalizmem.

więcej

Uwagi Benthama

By usunąć nieporozumienia, trzeba dodać, że harmonizowanie interesów za pomocą prawa, czego domagał się Bentham, było przede wszystkim usuwaniem przeszkód utrudniających wzrost szczęścia możliwie największej ilości obywateli, nie zaś czymś, co uchodzi na ogół za pozytywne wkraczanie w zakres wolności jednostki. To jeden powód, dla którego poświęcał tak wiele uwagi dziedzinie penologii, nakładaniu sankcji karnych za zmniejszanie powszechnego szczęścia czy dobra przez łamanie praw, które są, czy w każdym razie powinny być, wydawane z uwagi na zapobieganie działaniom niezgodnym ze szczęściem członków społeczeństwa w ogólności. Zdaniem Bentha- ma podstawowym celem kary jest odstraszanie, nie zaś poprawianie. Poprawa winowajców to jedynie cel uboczny.

więcej

Kryterium różnicujące słuszne i niesłuszne działania

Przyjąwszy ten punkt widzenia, może się wydawać dziwne, że w swym Fragment on Maćkintośh („Szkic o Mackintoshu”), opublikowanym po pewnej zwłoce w 1835 r., Mili dopuszcza się gwałtownego ataku na Sir Jamesa Mackintosha (1765-1832), który w 1829 r. napisał artykuł poświęcony etyce do Encyclopedia Britannica. Mackin- tosh bowiem nie tylko uznawał zasadę użyteczności, lecz posługiwał się również psychologią asocjacjonistyczną wyjaśniając rozwój moralności obierającej szczęście powszechne za swój cel. Powód ataku jest jednak wystarczająco jasny. Gdyby Mackintosh wykładał teorię etyczną całkiem różną od teorii benthamistów, na przykład etykę kantow- ską, Mili przypuszczalnie nie byłby tak oburzony. Tymczasem zbrodnią Mackintosha w oczach Milla było zanieczyszczenie czystej wody benthamizmu przez dodanie do niej teorii zmysłu moralnego, zaczerpniętej od Hutchesona i w pewnej mierze od Szkoły Szkockiej, teorii, którą Bentham stanowczo odrzucił.

więcej

Reakcja Carlyle’a na filozofię niemiecką

Thomas Carlyle (1795-1881) należał do pokolenia późniejszego od pokolenia Coleridge’a, był jednak znacznie mniej systematyczny w przedstawianiu swych idei filozoficznych, a niewątpliwie wielu ludzi uznaje dziś rozwichrzoną prozę Sartor Resartus za zupełnie nieczytelną. Był jednak jednym z przewodników, dzięki którym myśl i literatura niemiecka znalazła się w polu uwagi brytyjskiej publiczności.

więcej

Logika jest samoświadomością poznania

Ten proces budowania świata jest tym samym co poznanie, w sensie dochodzenia do wiedzy. Poznanie jest więc konstrukcją rzeczywistości przez umysł, środowiskiem, w którym świat istnieje dla nas jako system powiązanych z sobą przedmiotów. A logika jest analizą tego procesu konstrukcji. „Dzieło intelektualnego ustanawiania owej całości, którą nazywamy światem rzeczywistym, to dzieło poznania. Dzieło analizowania owego procesu ustanawiania czy określania to dzieło logiki, którą można opisać jako samoświadomość poznania, czyli namysł poznania nad sobą samym.” 8

więcej

Zrozumienie tajemnicy Hegla

Stirlinga podziw dla Hegla rozwinął się podczas odwiedzin Niemiec, szczególnie podczas pobytu w Heidelbergu w 1856 r., w wyniku czego powstała książka The Secret oj Hegel. Mimo uwagi, że gdyby autor znał tajemnicę Hegla, zatrzymałby ją skutecznie dla siebie, książka ta oznaczała początek poważnych badań nad Heglem w Wielkiej Brytanii. Zdaniem Stirlinga, filozofia Hume’a stanowiła punkt szczytowy Oświecenia, natomiast Kant41, który przejął to, co wartościowe w myśli Hume’a, i posługiwał się tym rozwijając nową linię badań, dopełnił, a zarazem przewyższył i przekroczył Oświecenie. Ale gdy Kant położył podwaliny idealizmu, Hegel zbudował go i ukończył budowlę.

więcej

ROZWÓJ IDEALIZMU CZ. II

Sam Hunie był, według Greena, wybitnym myślicielem, który odrzucał kompromis i doprowadził zasady empiryzmu do ich logicznych wniosków. „Przyjmując przesłanki i metodę Locke’a, oczyścił je z wszystkich nielogicznych przystosowań do popularnych przekonań i eksperymentował z nimi opierając się na rzekomym poznaniu… W wyniku tego eksperymentu owa metoda, wychodząca od zamiaru wyjaśnienia poznania, wykazała, iż poznanie jest niemożliwe.”8 Sam Hume doskonale uświadamiał sobie ten wynik, ale wydaje się, że jego następcy w Anglii i Szkocji byli jak dotąd niezdolni do spojrzenia mu w twarz.8

więcej

Swobodny samorozwój jednostki

Milla idea samorozwoju jednostki gra główną rolę w jego rozważaniach nad wolnością obywatelską czy społeczną. Ponieważ w ślad za Hume’em i Benthamem odrzuca on teorię „abstrakcyjnego prawa niezależnego od użyteczności” sl, nie może powoływać się na naturalne prawo jednostki do jej swobodnego rozwoju. Ale podkreśla, że według zasady użyteczności każdy człowiek powinien swobodnie rozwijać swe władze, zgodnie ze swą wolą i osądem, pod warunkiem, że nie czyni tego w sposób stający na przeszkodzie korzystaniu z podobnej wolności przez innych. Nie jest we wspólnym interesie, by wszyscy byli urabiani według tego samego wzoru lub by się oczekiwało, że będą z nim zgodni. Przeciwnie, społeczeństwo wzbogaca się, gdy jednostki swobodnie się rozwijają. Swobodny rozwój jednostki jest „jednym z głównych składników ludzkiego szczęścia i najważniejszym składnikiem indywidualnego i społecznego postępu”.32 Stąd potrzeba wolności.

więcej

Teoria koherencyjna

Mieliśmy już sposobność do wzmiankowania koherencyjnej teorii prawdy, mianowicie teorii głoszącej, że każda prawda konkretna jest prawdziwa na mocy swego miejsca w całym systemie prawdy. Teorię tę rozważał i bronił jej w książce The Naturę of Truth („Natura prawdy”, 1906), Harold Henry Joachim, zajmujący Wykehamowską katedrę logiki w Oksfordzie w latach 1919-1935. Powiedzenie czegoś o tej książce nie jest całkiem zbyteczne, ponieważ autor przejawiał świadomość trudności, jakie rodzi owa teoria, i nie usiłował ich zacierać.

więcej

Charakterystyczne stanowisko Milla

Dobrze wiadomo, że Mili skłonny jest mówić na różne sposoby, a jego sposób mówienia pozostaje pod wpływem jego reakcji na typ teorii, jaką zdarza mu się rozważać. Trudno więc powiedzieć, jaki rzeczywiście jest pogląd Milla. Bez wątpienia jednak przeciwstawia się on poglądowi, że istnieje jakaś aprioryczna wiedza o rzeczywistości. Ów sprzeciw skłania go naturalnie do odrzucenia zdań syntetycznych a priori. Mili nie jest wprawdzie skłonny powiedzieć, że kiedy negacja danego zdania jawi nam się jako coś nie do uwierzenia, owo zdanie musi być tylko werbalne. Istnieją bowiem niewątpliwie pewne zdania realne, odzwierciedlające jednostajność czy prawidłowość doświadczenia, których negacje wydają się niewiarygodne. A wszelkie względy praktyczne usprawiedliwiają traktowanie ich jakby były koniecznie prawdziwe. Istotnie, trudno byłoby postępować inaczej, ponieważ z założenia nie mieliśmy doświadczeń, które prowadziłyby nas do powątpiewania w powszechną stosowalność owych zdań. Ale zdanie realne może być koniecznie prawdziwe w tym psychologicznym sensie, że uznajemy jego przeciwieństwo za niewiarygodne, choć nie jest ono koniecznie prawdziwe w sensie logicznym – że mianowicie musi być prawdziwe o wszelkim możliwym doświadczeniu, o wszelkich nie obserwowanych i nie doświadczanych zjawiskach.

więcej

Prawo przyczynowości – ciąg dalszy

Nie sposób raczej, jak sądzę, przeczyć, że Mili jest w dość trudnym położeniu. Z jednej strony chce powiedzieć, że prawo przyczynowości jest ogólną i pewną prawdą, która uprawomocnia wnioskowanie naukowe. I utrzymuje, że indukcja przez proste wyliczenie staje się coraz pewniejsza, w miarę jak rozszerza się dziedzina obserwacji. Toteż „klasa najbardziej uniwersalna prawd, prawo przyczynowości, na przykład, oraz zasady arytmetyki i geometrii zostają należnie i wystarczająco dowiedzione z pomocą tej metody, i nie dadzą się dowieść w żaden inny sposób”.65 Prawo przyczynowości „stoi na czele wszelkich obserwowanych prawidłowości, co się tyczy powszechności i, co za tym idzie, pewności (jeśli uwagi poprzedzające są słuszne)”.66 A znów, „prawo przyczyny i skutku, wobec tego, że jest tak pewne, może udzielić swej pewności wszystkim innym twierdzeniom indukcyjnym, jakie można z niego wyprowadzić”.67 Z drugiej strony, Mili utrzymuje, że indukcja przez proste wyliczenie jest zawodna. Wprawdzie pewność prawa przyczynowości jest „całkowita, o ile chodzi o wszelkie cele praktyczne”.68 A zarazem „prawidłowość następstwa zdarzeń, inaczej zwaną prawem przyczynowości, należy ujmować nie jako prawo, dotyczące wszechświata, lecz tylko jako prawo, dotyczące tej jego części, jaka jest w zasięgu naszych środków niezawodnej obserwacji, z pewnym zasadnym rozciągnięciem na przypadki blisko sąsiadujące. Rozciągać je dalej to przyjmować bez dostatecznej podstawy założenie, któremu trudną rzeczą byłoby próbować wyznaczyć jakiś stopień prawdopodobieństwa wobec tego, że brak wszelkiej podstawy w doświadczeniu, ażeby ocenić ten stopień”.59

więcej